Startuje sezon letni nad morzem
 





gastronomia

Startuje sezon letni nad morzem

2022-06-08

Początek roku dłużył się niemiłosiernie. Uszczypliwa końcówka zimy. Potem chłodne przedwiośnie. Pojawiający się i znikający jak kamfora koronawirus. No i w końcu - nieciekawa sytuacja na wschodzie. Te wszystkie przypływy i odpływy odcisnęły (i nadal odciskają) swoje piętno na działalności lokali gastronomicznych w Polsce. Wiadomo, aby móc przetrwać potrzebna jest wola walki, ogromne pokłady kreatywności i przemyślana strategia. Nam się udało. Teraz szykujemy się na sezon letni i wierzymy, że będzie lepiej. No dobra, jesteśmy tego pewni (...)". Tak o ostatnich miesiącach i nadchodzących wakacjach mówi Klaudia Świerczyńska, menadżer restauracji, położonej w małej wiosce rybackiej Kuźnica na Półwyspie Helskim.

morski zajac 8

Morski Zając - bo to o nim mowa - w tym roku świętował swoje drugie urodziny. Lokal rozpoczął działalność w kwietniu 2020 roku, w środku pandemii. To dzięki ciekawej ofercie, nowatorskim rozwiązaniom i wyjątkowym klimacie panującym we wnętrzu restauracji, goście, przez cały rok chętnie tutaj zaglądali. W tym roku, team Zająca rozpoczął realizację nowego projektu o nazwie Baltissima. Co się za nim kryje? Jakie plany szef kuchni i jego załoga mają na nadchodzące miesiące? Czy mają jakieś asy w rękawie? Dowiedzmy się!

Przede wszystkim wszystkiego najlepszego z okazji urodzin – życzenia spóźnione, ale jak najbardziej szczere. Jak to jest być już dwulatkiem?

 Dziękuję! Fantastycznie! Nie braliśmy pod uwagę innego scenariusza, jak tylko ten, w którym, kolejny rok po otwarciu, zapraszamy naszych gości do tętniącej życiem restauracji. W Morskim Zającu, gości, już w progu wita uśmiechnięta obsługa, na talerzu można znaleźć dania inspirowane porami roku, a za oknem rozciąga się najpiękniejszy widok na zatokę. To my w całej okazałości – gościnni, pracowici, unikatowi. Bardzo się cieszę, że jesteśmy w tym położeniu, w którym się znaleźliśmy – cali i zdrowi. Przez te dwa lata wiele się wydarzyło, nabraliśmy doświadczenia, zrealizowaliśmy mnóstwo pomysłów, przyjęliśmy setki zamówień.

 Dlaczego właśnie Kuźnica?

 Kuźnica towarzyszyła właścicielom restauracji od małego dziecka. To tutaj spędzali m.in. wakacje, chociaż sami są ze Śląska. Miejsce moim zdaniem jest ewenementem – z jednej strony coraz bardziej popularne, z drugiej - zachowało swego rodzaju dziewiczość i spokój. Piaszczyste plaże, dzika roślinność charakterystyczna dla tego regionu, urocze domy i pensjonaty, piękna zatoka, gęste lasy, windsurferzy, czyste powietrze - to przyciąga jak magnes. Poza tym świetnie się tu wypoczywa. Tak wyjątkowe miejsce zasługiwało na restaurację, w której mieszkańcy oraz przyjezdni będą mogli spędzać długie, słoneczne popołudnia przy suto zastawionym stole. Serwujemy przecież wszystko co najlepsze z morza, ale nie tylko. Bazujemy na zdrowych, ekologicznych produktach sezonowych z certyfikatami, dbamy o środowisko, nie marnujemy żywności. Idziemy z duchem czasu, mając jednak w sobie to poczucie nostalgii za dawnymi czasami i tradycją kaszubską. Zawsze cieszymy się, kiedy goszczą się u nas całe pokolenia.

Jesteście wśród 100 najlepszych restauracji w Polsce, należycie do stowarzyszenia ZERO WASTE, co chwilę zaskakujecie nowymi pomysłami. Jak to się robi?

Może to zabrzmi banalnie, ale uważam, że postawienie na dobry produkt i skompletowanie odpowiednich ludzi do pracy to połowa sukcesu. Pomyśleliśmy sobie: „gdybyśmy przyjechali na wakacje nad polskie morze, to do jakiego miejsca chcielibyśmy trafić?” Wyszło nam, że do knajpki, gdzie zjemy naprawdę dobrą rybę, którą, jeśli chcemy zabierzemy na plażę, gdzie po długim spacerze napijemy się zimnej lemoniady, gdzie wieczorem wpadniemy posłuchać muzyki przy świetnym drinku. Takie proste, a jakie prawdziwe! Tak właśnie jest w Morskim Zającu. Jednak już wiem, że czasem szczególnym są dla nas wakacje. Początek roku dłużył się niemiłosiernie. Uszczypliwa końcówka zimy. Potem chłodne przedwiośnie. Pojawiający się i znikający jak kamfora koronawirus. No i w końcu - nieciekawa sytuacja na wschodzie. Te wszystkie przypływy i odpływy odcisnęły (i nadal odciskają) swoje piętno na działalności lokali gastronomicznych w Polsce. Wiadomo, że aby móc przetrwać potrzebna jest wola walki, ogromne pokłady kreatywności i przemyślana strategia. Nam się udało. Teraz szykujemy się na sezon letni i wierzymy, że będzie lepiej. No, dobra jesteśmy tego pewni! Lato dodaje nowej energii, pojawiają się uśmiechnięte twarze, poznajemy ciekawych ludzi. Lubimy ten gwar.

 Oprócz ekologicznego podejścia do produktu, zachęcacie do siebie również oryginalnymi pomysłami. Waszą kreatywność widać już w progu. Sama restauracja różni się od wielu, w których byliśmy. Czy nadal działacie przez cały rok?

Zacznę od końca. Ogólny zamysł był taki, że będziemy restauracją całoroczną. Oczywiście sezon jest dla nas najbardziej dochodowy, ale chcieliśmy przygotowywać również paczki bożonarodzeniowe i wielkanocne, częstować znakomitymi, jesiennymi konfiturami, organizować ogniska, spotkania, być bliżej naszych gości - nawet na odległość. Morze jest piękne o każdej porze roku. Dwa lata temu nieprzerwanie byliśmy dla Was czynni od czerwca do czerwca. Działał również nasz sklep internetowy www. W tym roku, ze względu na różne okoliczności, bywały dni, że byliśmy otwarci krócej. Jednak nie próżnowaliśmy. Musieliśmy stworzyć nowy plan działania, odświeżyć lokal, przedyskutować różne, ważne kwestie. Co do oryginalnych pomysłów. No tak, od kuchni naszego szefa Oskara i jego zespołu, po wystrój – jesteśmy spójni. Miało być trochę loftowo, delikatnie marynistycznie, z domieszką śródziemnomorskiego sznytu. Chyba nam to wyszło. Mamy cudowne miejsce z oryginalnymi upominkami, nasze menu to gazeta z ciekawostkami o Kuźnicy, współpracujemy z pensjonatami Fulinowo, parzymy autorską kawę…

… no właśnie Baltissima. To coś zupełnie nowego! Opowiedz o tym projekcie.

 Baltissima to kawa, która powstaje tu, w Kuźnicy. Jesteśmy kawoszami, więc to była tylko kwestia czasu, że będziemy chcieli parzyć własną „małą czarną”. Jak na nas przystało nowy projekt musiał być oryginalny i pyszny. Parzymy ją w dwóch odsłonach – Brasil Blaster Dulce i India Parchment AB. Nasze ziarna zamknęliśmy w opakowaniach, na których znalazły się piękne grafiki Marii Heleny Brzozowskiej. Kawy można skosztować w restauracji, wziąć na plażę, na wycieczkę oraz zamówić przez naszą stronę www. Oferujemy duże i małe paczuszki oraz abonament dla innych restauracji, firm i ośrodków. Co ją wyróżnia? Wspaniały smak, z wyczuwalną nutą orzechów, miodu, karmelu i czekolady, szczelne, bezpieczne opakowanie, piękny design i dostępność. Idzie lato, więc pijemy kawę na tarasie w Morskim Zającu. Tam smakuje najlepiej!

 morski zajac 98

Czego można Wam życzyć w te wakacje? Gości chyba Wam nie braknie? Czy czekają na nas jakieś miłe niespodzianki?

 Oby! Oczywiście, wpadną do nas stali bywalcy, ale zapraszamy również wszystkich tych, którzy jeszcze nie byli w Kuźnicy. Jeśli szukacie miejsca, gdzie odpoczniecie z całą rodziną lub przyjaciółmi rozważcie urlop na półwyspie. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Szykujemy dla Was wiele atrakcji. Z pewnością będziemy rozwijać Baltissmę. Oprócz parzenia kawy, chcielibyśmy zaprojektować gadżety związane z tą marką. Niewiele osób wie, że pierwsze kawiarnie w Polsce powstawały nad morzem. Ta wiedza inspiruje nas do działania. Poza tym zapraszamy na rejsy naszą łodzią La Lune, zachęcamy do zamawiania koszy piknikowych Morskiego Zająca, organizowania i brania udziału w przyjęciach, uczestnictwa w mini - koncertach. Planujemy wiele nowości, ale na ten moment nic nie zdradzimy

fot. materiał prasowy  

 


Polecamy

To też może Cię zainteresować







W najnowszym wydaniu
 




Strefa prenumeratora
ARCHIWUM ONLINE RESTAURACJI:

Login:
Hasło:
Zapomniałem hasło

E-tygodnik
Bądź na bieżąco
Jeżeli chcesz otrzymywać w każdy poniedziałek przegląd najważniejszych informacji branżowych, zapisz się do listy subskrybentów.



Jeżeli chcesz wypisać się z listy odbiorców newslettera, wpisz adres e-mailowy i kliknij "rezygnuję".
Twój e-mail