Do trendów dzisiejszej gastronomii należy serwowanie jeszcze niedawno nieobecnych na naszych stołach mięs: jagnięciny, koźlęciny czy zyskującej na popularności dziczyzny. Problemem restauratorów jest jednak to, że w dalszym ciągu trudno o niezawodnych dostawców, którzy są w stanie zagwarantować stałą jakość mięsa.
Dlatego oprócz lokalnych czy regionalnych dostawców warto zwrócić uwagę na mięso importowane z krajów, gdzie tradycje hodowli tych „egzotycznych” dla Polaków zwierząt są dobrze zakorzenione. Już wkrótce, bo jeszcze w grudniu bieżącego roku, na polski rynek trafi brytyjska jagnięcina dostarczana przez EBLEX – Brytyjskie Stowarzyszenie Producentów Wołowiny i Jagnięciny, przy współpracy z Brytyjsko-Polską Izbą Handlową (BPCC).
Tę kulinarną premierę zaplanowano z dużym rozmachem. Na początku listopada, odbył się wyjazd studyjny, w którym wzięło udział sześciu wybitnych polskich szefów kuchni (Tomasz Dziura, Ernest Jagodziński, Tomasz Milewski, Paweł Oszczyk, Łukasz Pielak i Dariusz Struciński). Mieli oni możliwość zapoznać się na miejscu z procesem hodowli jagniąt, walorami smakowymi ich mięsa, jak również z nie stosowanymi w Polsce angielskimi technikami jego rozbioru.
Natomiast już na początku przyszłego roku będzie można obejrzeć odcinek programu telewizyjnego Karola Okrasy poświęcony właśnie brytyjskiej jagnięcinie.
Przedstawiciele EBLEX są przekonani, że brytyjska jagnięcina zostanie entuzjastycznie przyjęta w Polsce i na stałe zagości na talerzach najlepszych polskich restauracji. Sądząc po tym, czego dowiedzieliśmy się (i spróbowaliśmy) w Wielkiej Brytanii, jest to przekonanie uzasadnione.