Kuchnie restauracyjne, wraz z postępem technicznym, zmieniają się w szalonym tempie. Część urządzeń lub dodatkowych funkcji w maszynach i urządzeniach starego typu to zwykłe gadżety. Ludzie lubią gadżety.
Otacza nas całe mnóstwo ulepszeń i nie ma w tym nic zadziwiającego. Mają one za zadanie ułatwiać ludziom pracę i wzbogacać życie zawodowe/prywatne o nowe elementy, wprowadzić urozmaicenie. A także wzbudzić sztuczną potrzebę konsumpcyjną, ale to jest już wyższa szkoła psychologii sprzedaży, w którą nie mam zamiaru teraz wchodzić.
Piece konwekcyjne z dodatkiem pary
Ostatnią rewolucją technologiczną było zsynchronizowanie urządzań gastronomicznych (piece, mikrofalówki) z urządzeniami mobilnymi, np. smartfonem. Na ile jest to bajer, a na ile niezbędnik każdego kucharza, mogą ocenić ci, którzy mieli możliwość korzystania z takich gadżetów. Sięgając pamięcią kilka lat wstecz, przypominam sobie czas, w którym wprowadzano do pieców konwekcyjnych funkcję parowania (piece konwekcyjno-parowe). Wielu kucharzy nie chciało ich kupować, uważając tę funkcję za zbędną. Obecnie większość restauracji posiada piece konwekcyjno-parowe. Nową funkcją, która wzbudza emocje, jest zautomatyzowanie tychże pieców, czyli dodanie funkcji rozpoznawania produktu i dostosowanie odpowiedniego czasu, temperatury i rodzaju obróbki cieplnej. Z ostatnich nowinek technologicznych można wymienić jeszcze lodówkę, która sama podsuwa przepis według swojej zawartości, mechaniczną rękę, która przygotowuje sushi oraz elektroniczny kran z wyświetlaczem LED. To są wynalazki, które mnie osobiście nie przekonują. Bardziej wartościowe, które od jakiegoś czasu są popularne na rynku gastronomicznym, to piekarniki solarne z wkładem węglowym, bardzo modne cylkulatory sous-vide oraz wiele unowocześnionych podstawowych sprzętów dla gastronomii. Najczęściej w urządzeniach profesjonalnych, poprawia się...